Francis Ford Coppola pokazał niedawno przedstawicielom branży filmowej swoje nowe dzieło "Megalopolis". Jak donosi The Hollywood Reporter, reżyser spodziewał się, że dość szybko po pokazie podpisze kontrakt na dystrybucję. Tak się jednak nie stało i wygląda na to, że droga na ekrany kinowe nie będzie łatwa. Coppola chce dużego budżetu na promocję. Studia nie są skore do wydawania pieniędzy
"Megalopolis" to opowieść o utopijnej wersji Nowego Jorku. Miasto zostaje zniszczone w wyniku wielkiej katastrofy. Teraz trwa proces odbudowy. Dochodzi do starcia dwóch wizji nowego miasta. Z jednej strony jest idealistyczny architekt grany przez
Adama Drivera. Z drugiej strony jest pragmatyczny burmistrz (
Giancarlo Esposito). Całość opowiedziana jest przy użyciu wielu odniesień do Rzymu w czasach upadku republiki i narodzin cesarstwa.
Getty Images © Jeff Kravitz Francis Ford Coppola wydał na "Megalopolis" z własnej kieszeni 120 milionów dolarów po tym, jak nikt w Hollywood nie chciał wyprodukować jego dzieła. Liczył jednak, że któraś z wytwórni pokryje budżet na promocję. A ten zdaniem
Coppoli nie może być mały. Według THR
reżyser chciałby, żeby na promocję filmu w Ameryce wydano 40 milionów dolarów. Zaś promocja na świecie miałaby kosztować 40-60 milionów dolarów. To są budżety, których nie są w stanie zorganizować mniejsi gracze. Zaś
duże wytwórnie boją się, że "Megalopolis" jest kinem zbyt eksperymentalnym, by uzasadniać takie koszty. Jak powiedziała jedna z osób, która była na pokazie: Wszyscy kibicujemy Francisowi, ale jest też aspekt biznesowy.
Zwiastun filmu "Twixt"
Ostatnim filmem
Coppoli, który trafił do dystrybucji, pozostaje
"Twixt" z 2011 roku. Jego zwiastun znajdziecie poniżej: