Świetna obsada (z wyjątkiem Cusacka, rzecz jasna).
Każdy jednak, kto miał szczęście przeczytać wcześniej książkę to wie, że fabuła została potraktowana "luźno". Przede wszystkim, nie chodziło w procesie o broń, ale o papierosy...Wdowa po panu Woodzie pozwała korporację produkującą tytoń jako winnych śmierci męża! To dość ważne, ponieważ od początku sprawa wydaje się absurdalna, Celeste Wood nie wzbudza sympatii, a sędziowie stoją zdecydowanie po stronie Varricks! W międzyczasie napięcie sądowe rośnie... Dopiero w czasie czytania ostatnich 150 stron okazuje się kim na prawdę są Marlee i Nicholas Easter...