Świetne kino od takiej sympatyczności do obrzydzenia. Chociaż pierwsza połowa ta bardziej
sympatyczna uważam,była lepsza. Dodać trzeba,że wykreowano bardzo ciekawą charyzmatyczna
postać a muzyka w filmie była po prostu znakomita.
Film oglądało się z wielka przyjemnością solidne 7/10.
Mam podobne wrażenia. Główny bohater wzbudził moją sympatię pomimo zachowań dalece odbiegających od normy i budzących odrazę.
Haze dał popis aktorstwa przedstawiając z jednej strony studium osamotnienia i wynikające z niego szaleństwo i dewiacje, a z drugiej - niewiarygodną wolę życia/przetrwania bez względu na okoliczności.
Muzyka (!), zdjęcia, klimat - w mojej ocenie również mocne 7/10
Nie wiem, jak film ma się do książki, bo jeszcze jej nie czytałam... ale chętnie się dowiem w najbliższym czasie ;)