Nie jest to typowy wymęczony sequel, patrzy się na to z taką samą świeżością jak na jedynkę :). Dla mnie rewelacja roku :)
Dla mnie wręcz przeciwnie, nikt w kinie nie śmiał się, bo i nie było z czego. Taki troche kryminał dreszczowiec z tym hipnotyzowaniem przez ekrany.
Oklepany temat "dobrego" urabiacza, który nagle okazuje się być tym złym. Absolutnie zero pomysłu na film. Owszem wykonanie było bezbłędne, ale scenariusz był żaden.
Ja tez sie zawiodłem na I2 jedynke pamietam jak przez mgłe, ale dwojka nawet nostalgią nie była w stanie mnie przekonać do siebie. Dla mnie nuuuuudaaa