Pamiętam, że już czołówka wpadła mi w ucho i nuciłem ten motyw wychodząc z kina. Chyba tylko "Pamięć absolutna", "Ostatni Mohikanin" i "Conan barbarzyńca" również mnie tak powaliły otwierającym utworem.
Dynamiczne walki, z dobrym montażem, gdzie widać umiejętności Stevena. Wolę jego pierwsze 4 filmy, ale ten też dobrze się ogląda.
Wczoraj odświeżyłem i mimo że akcji jest raczej niewiele, zwłaszcza w środkowej części filmu, to jednak plenery, rola Michaela Caine i właśnie muzyka Basila P. nie pozwalają przejść obok tego filmu całkiem obojętnie.
A wie ktoś, czy
SPOILER
to prawda, że konie w 1h12m nie boją się skakać przez taką przepaść? Nie jestem koniarzem, więc to mnie zaciekawiło. W "Prawdziwych kłamstwach" rumak Arniego na dachu wieżowca zwątpił;-)