...Oliwka wyrwała kable z coopera, który stal w błocie i nie chciał odpalić? Ta scen jest tak absurdalna jak cały film. Zbiór klisz, koszmarna fabuła, aktorzy fajni, ale ten "folklor"....naprawdę się jeździ jeszcze na motorynkach? I takie a;la Pipi zagrania - Oliwka prawie rozmawia ze zwierzętami. Nieoglądalny gniot. A w ogóle to film przemocowy - babcia zmusza wnuczkę do zmiany życia, co to ma być??? I jeszcze trwa 2h....Naprawdę, oglądanie boli fizycznie.
Dokładnie, a te kable to w ogóle nie z tego auta. Kto to widziała taką wiązkę kabli w tym miejscu i jeszcze urwana za jednym pociągnięciem. A za jakiś czas druga raz ten sam kabel wyrywa ponownie... Tragedia kto to kręci, a jeszcze lepsze że to się ludziom podoba....
no dokładnie, u mnie ta scena zakończyła seans, już od początku absurd goni absurd, ale to wyrwanie kabli to taka żenada że naprawdę nie wytrzymałem. Reżyserzy za dużo się naoglądali amerykańskich komedii, szkoda że ciągle brną w ten szrot.
To zbiór absurdalnych scen bez ładu i składu. Niedokończone i naprawdę źle poprowadzone, a zamiast śmiechu wywołują ciarki żenady.
ha, ha, oglądałam zwiastun i to samo pomyślałam - jak one weszły do zamkniętego auta?! :D skutecznie mnie to zniechęciło do filmu. I te kable też :)
Ja też wyłączyłam ten film po scenie z kablami! To jest "nieoglądalne". Chyba pierwszy raz w życiu daję komedii romantycznej 1/10.
Ta jej babcia powiedziała, że kuna kable przegryzła . I tak to wygląda właśnie, auto nie musi być otwarte . Ale film żenujący na maxa...