byłem nastawiony tak, że obejrze prawdziwy kicz. okazało się, że nie. film nie był najgorszy. da się obejrzeć. miał niezły klimacik, nie był straszny, ale umiał wciągnąć. wg mnie jakość tego filmu to nie wina Wesa Cravena. To wina Kevina Williamsona - to on napisał scenariusz, który był mało błyskotliwy i za bardzo przewidywalny. mi sie nawet ten film podobał, tylko wilkołak jakiś tragicznie wykonany, z nim mogłoby być lepiej. nie zawiodłem się za bardzo. daje więc 6/10 i powiem spokojnie, że kto chce, może obejrzeć.
dzieki. ja chce i na pewno obejrzę. swoją drogą jak chce się poszukac jakiejs opinii człowieka z "grona wtajemniczonych" i dot. to nowego filmu, to niestety trza sie przekopac przez tone miałkich wypowiedzi małolatów. pozdrawiam.
Niestety, ale film tragiczny, dawno nie widziałem takiego gniota, chyba najsłabszy film w dorobku Wesa.