no i latający Chińczyk nieznający prawa grawitacji :)))) Ale ma swój klimat no i.... AALIYAH! <3<3<3 Warto obejrzeć chociażby po to, żeby podziwiać jej wdzięk i urodę. RIP BABY GIRL!
Racz zauważyć, że RMD kręcili niedługo po Matrixie, więc inspiracje i niektóre powielane sceny jak najbardziej na miejscu.
Kopia, nie kopia, czy kalka - można się długo i bezcelowo spierać, ale dodali też coś nowego (rentgeny) od siebie i dlatego całość wyszła OK. Film akcji to jasne, sceny walki przekolorowane, wyskoki i "loty", to już inna bajka, tak bajka, ale pasująca do reszty i nie psuje efektu, bo film nie jest cały śmiertelnie poważny i ma wiele komicznych scen, dla rozładowania emocji ;)
Teraz pozostaje już tylko pośmiertnie podziwiać Aaliyahę, za to jak ja byłem z bratem i dwoma naszymi wspólnymi kumplami w kinie, to dziewczyna jeszcze żyła . . .
I też żeśmy do niej wzdychali.
Do Jeta też się wzdychało :) ... jakoś w połowie trzydziestki był grając w filmie a wygląda jakby miał tyle co Aaliyah :) niestety choroba go zniszczyła po 50 i wygląda na starzej niż w rzeczywistości jest ... https://www.scmp .com/sport/china/article/2146873/same-jet-li-we-all-know-martial-arts-legend-bat tles-illness-and-injuries niedługo powinien jednak się pojawić w aktorskiej wersji Mulan.