Jestem w szoku! Ten film jest nużący, słaby fabularnie. Postacie płaskie, nie intrygują w żaden sposób, nie wzbudzają emocji, a główny bohater nie ma motywu, który byłby jakkolwiek ciekawy do zgłębienia. Czytam opinie, że Saltburn jest poruszający, szokujący, a nawet traumatyzujacy (?!). Przepraszam, ale czy ktoś kto...
więcejFilm próbuje pójść w wiele różnych kierunków, ostatecznie w żadnym.sie nie spełnia, bohaterowie napisani płasko i mało wiarygodnie, wizualnie na plus
Utalentowany pan Ripley dla dzieci. Jest klimat, dobra muza, fajne zdjęcia, ciekawa obsada, ale jakieś płytkie to wszystko, no i niestety przewidywalne.
Piękne pinterestowe zdjęcia to jedno. Scenariusz, który próbuje mi wcisnąć na poważnie indie pseudointelektualną historię bardziej z wattpada niż "Tajemnej historii" Donny Tartt, to drugie. Nie wiem czy taki był zamysł. Btw. Barry jest świetnym aktorem, ale przez cały seans nie opuszczało mnie wrażenie, że on jest......
więcejSpodziewałem się ciekawej fabuły. Dla mnie film jest płaski. W tej prostocie brakuje wyjaśnienia motywu głównego bohatera.
Nie rozumiem opinii innych komentujących. Każdy ma prawo do własnego zdania, ale czytając forum pod różnymi filmami wasze zdania wydają się absurdalne. Ten film zasługuje na pewno na 7, a nie jak co niektórzy oceniają na 4. Przy filmach z brakiem zakończenia, które są niespójne, brak w nich jakiegokolwiek zaciekawienia...
więcejczy tylko mi brakowało jakiegoś rozwinięcia dlaczego właściwie Felix postanowił się z nim zaprzyjaźnić? postać Oliviera jest dla mnie pokazana jako zupełnie nieciekawa, nieatrakcyjna, nie jest intrygujący pod żadnym względem. dlaczego Felix się z nim zaprzyjaźnił, co takiego ich tak połączyło? bardzo słabo pokazana...
Poza obłęfnymi kadrami i świetną muzyką wieje plastikowymi postaciami i nudą.
Oliver z wdziękiem drewnianego chłopca oczarowuje arystokratów swym nieociosaniem i bezpłciowością?
Żal po straconych szansach na dobre kino.
Bohater, będąc już w zamku przyjaciela, pije wiodę z wanny, w której to ten jego koleżka kąpał się i do niej pewnie spuścił, w trakcie masturbacji. Mało się nie porzygałem, a to nie jest jeszcze połowa filmu. Pytam więc tych, którzy wysoko ocenili to filmidło: Naprawdę wam się to podobało?
Berry Keoghan znów zabija Świętego Jelenia. Tym razem w barokowym, wysmakowanym świecie Emerald Fennell
Nie można odmówić Emerald Fennell autorskiego rysu, bo to jej ledwo trzeci film, a już specyficznie w jej stylu - dość łatwo rozpoznawalnym.
Ogląda się bardzo przyjemnie, bo jest dynamicznie i ładnie nakręcone, muzyka jest rewelacyjna, aktorzy - cud, miód. Historyjka jak u Fennell jest popkulturowym zlepkiem i...