żal mi go jako ojca z powodu charliego,wiem że sam martin nie był święty był alkoholikiem gdy charlie dorastał,co bez wątpienia miało jakis wpływ na niego,gdy dorósł a ojciec jego wszystkie jego ekscesy i skandale tłumaczy to tym że jest to jego wina(z czym nie do końca się zgadzam,gdyz 50 letni człowiek nie jest dzieckiem,i nie musi tatus za niego sie tłumaczyć,co uwazam za żałosne,ale mniejsza o to),nawet nwm co ten już starszy pan czuje,gdy jego najmłodszego syna,widzi ciągle jako bohatera tych skandali,próbuje ciągle wysyłać go na odwyk, a ten się nie daje,ale cóż,w końcu jest dorosły,chciałbym wyłącznie dla pana(nie dla niego samego!),by wyszedł z tego,by mógł pan panie martinie,spokojnie odpoczywać na emeryturze,bo jesli to się nie zmieni,pana syn,przyprawi pana o zawał,czego panu nie życzę